środa, 1 lutego 2017

próba

Czy przeprowadzenie próby szczelności i wypisanie paru zdań i złożenie podpisu na papierze to taki wielki problem. Zawsze po wykonaniu pracy taka próbę przeprowadzam ze względu na możliwość np. wady materiału lub zwykłego ludzkiego błędu. Staram się umawiać z inwestorem na zakończenie prac aby był obecny przy próbach i spisuje protokół odbioru na papierze. Więc nie rozumie czy to taki problem? Zakładając że po wykonaniu np. ogrzewania podłogowego nie spisuje takiego protokołu, rozliczam się za wykonaną prace i dziękuje. A za jakiś czas klient dzwoni i mówi że podłogówka nie grzeje. Powód: zagnieciony odcinek wężownicy przez pracownika wykonującego wylewki! I kto najpierw świeci oczami przed inwestorem? Oczywiście instalator! Dlatego lepiej nie tylko dla instalatora jest zabezpieczenie się w formie protokołu. Po wykonaniu pracy i prób szczelności, przechodzę z klientem po całej budowie informuje co i jak i podpisujemy. Więc nie wiem o co tyle hałasu!I to jak do tej pory wystarcza, nawet jak ostatnio miałem do czynienia z bardzo "upierdliwym", w dosłowny tego słowa znaczeniu, kierownikiem budowy co wszystko chciał mieć na papierze, to znaczy się certyfikaty z rurek pex i z zaworów i jeszcze kilka wymyślnych rzeczy to ten "mój" protokolik przyjął bez zająknięcia... Może się komuś przyda bo ja specjalnie szukałem czegoś w ten deseń z gotowych wzorów na necie i z marnymi skutkami..Prawidłową próbę szczelności z instalacji centralnego ogrzewania przeprowadza się w dwóch etapach na zimno i na gorąco przy maksymalnych parametrach pracy dla instalacji - przeprowadzenie takiej próby to cały dzień więc koszt to minimum 200zł Próba instalacji wodnej od 100zł w górę. Oczywiście ceny nie obejmują napraw. Pewnie są tacy co ci to wydrukują za 50zł ale to już ich ryzyko zawodowe jeżeli coś takiego chcą robić.

papier

tysiące papierków by zamontować z ich filozofią prosty piec gazowy typu bojler ! Inwestor jest odpowiedzialny za przeprowadzenie próby szczelności? Owszem, ale tylko pośrednio, poprzez zapłacenie osobie z wiedzą i uprawnieniami za wykonanie określonej pracy i tylko w taki sposób można to traktować. Myślę, że gdyby wszyscy uczciwie podchodzili do wykonywanej pracy wielu przepisów prawnych by nie było, a tak jest jak jest. To, w jakim stopniu społeczeństwo akceptuje dany przepis prawny nie powinno być i nie jest miarodajne. Od tego są specjaliści i to oni decydują o tym. Jest Pan jednym z nich i skoro ma Pan na ten temat odmienne zdanie to proszę przedstawić swój pogląd np. w oddziale PIIB. Niezdrowa nadgorliwość? Gdyby wszyscy robili zgodnie "ze sztuką", to ta nadgorliwość byłaby marginalna, a tak ...(i tutaj się powtarzam) jest jak jest. Po co komu te zasrane projekty ! kosztujące 300-400 zł ! płaci klient , czy nie wystarczy zwykła pieczątka wykonawcy na karcie gw ? to on w tym wypadku będzie odpowiadał w razie zatrucia spalinami, jak będzie mądry to wezwie kominiarza by sprawdził przewód jak głupi to do pier...Bo debile z rzadu mysla ze im wiecej papirow tym lepiej...Leży to w jego interesie,by naciskać na kierownika budowy,czy też na instalatora,by taką próbę wykonali.Inwestor przeważnie i tak przygląda się postępom prac,ale jeśli go to nie interesuje,nie ma czasu,albo się w ogóle na tym nie zna,płaci przecież za coś kierownikowi budowy.Jeśli ten widzi (o ile w ogóle pokazuje się na budowie częściej niż raz na pół roku- co jest normą) co się dzieje,powinien dopilnować pewnych rzeczy. Dlatego uważam za idiotyzm mnożenie kolejnych martwych przepisów.Trzeba raczej egzekwować te,które są.A te obligują kierownika budowy właśnie,do nadzoru nad budową na każdym jej etapie.A jak z tym jest,każdy z nas wie. Ja nie potrzebuję ustawowego starszaka,by wykonać swoją pracę solidnie i uczciwie,i brać za nią odpowiedzialność nawet parę lat po skasowaniu zapłaty. Rynek powoli sam eliminuje kiepskich i nie solidnych fachowców.Wielki w tym udział internetu,który umożliwia szybki przepływ informacji. Jeśli wpisy i protokoły szczelności staną się obowiązującą normą,zaraz za tym pojawi się konieczność nadzorowania i weryfikowania takich pomiarów.Cała armia darmozjadów będzie przyssana do budów. Następną fazą będzie wymóg dokonywania tych pomiarów za pomocą atestowanych przyrządów.Kolejna armia. Gdzieś pomiędzy tymi etapami zaistnieje konieczność skodyfikowania tych procedur,a to,jak powszechnie jest wiadome,będzie polem do popisu naszych niedouczonych parlamentarzystów i całego sztabu doradców-teoretyków.Co takie gremium może spłodzić-wszyscy wiemy.Obstawią się paragrafami ze wszystkich stron,a czym ich będzie więcej,tym będzie śmieszniej i absurdalniej w zderzeniu z rzeczywistością na budowie. I tak powstanie kolejne martwe prawo będące kulą u nogi rozwojowi budownictwa. Owszem,jestem za nadzorem i się go nie boję.niech ma to jednak ręce i nogi. I przede wszystkim niech będzie zgodne ze zdrowym rozsądkiem,bo tym trzeba się w życiu kierować,a nie prawem. Przykład?Np.W Grecji prawo,tak jak wszędzie,zabrania parkowania na pasach.W rzeczywistości jednak nikt nie jest za to karany,bo zdrowy rozsądek wymaga od policji,by odpuściła sobie egzekwowanie tegoż prawa,ze względu na tragiczny brak miejsc parkingowych klimatyzacja w Warszawie .I tak wszyscy współdziałają w łamaniu prawa,które choć jest na papierze,jest prawem martwym.Co innego,kiedy miejsca parkingowe są,ale ludzie i tak parkowali by jak im się podoba.Wtedy ja też jestem za waleniem mandatów bez litości. |Gowno prawda - te koszty co zezra papiery trzeba skas odjac aby sie na rynku utrzymac - odejmuje sie z materialu i zamiast porzadnego kupuje sie tanie, chinskie gowno! Dosc tej paranoi! Tworzy sie durne przepisy tylko poto zeby rozbudowywac armie urzedasow na ktorych my robimy potem taki koles co ma uklady produkuje te badziewne papiery, a inny co ma uprawnienia to podpisuje, lub xeruje sie projekt z innej, podobnej inwestyjcji i kasuje za to 400 zl! A w tym projekcie takie bledy ze dana instalacja niema prawa dzialac, poprawia to wykonawca bo uczonemu projektantowi niechcialo sie dupy zza biorka ruszyc!